Blog KIG: Święta prawda, cała prawda i... spółki komandytowe

16.12.2020

spółki komandytowe podatnikiem CIT

 

Pomimo tego, że klamka zapadła i w przyszłym roku spółki komandytowe zaczną płacić CIT, spór w tym temacie nie ucichł. Nie wiemy, jaki finalnie wpływ będą miały nowe przepisy np. na liczbę spółek ani dodatkowe przychody dla budżetu, ale już dzisiaj można powiedzieć, że cała historia z objęciem CIT-em spółek komandytowych przypomina scenariusz filmu „Jak nie powinno się wprowadzać nowych przepisów”. Począwszy od  skandalicznej formy realizacji tego pomysłu a skończywszy na sposobie argumentacji. Wprowadzenie zmian podatkowych pomimo wcześniejszych, publicznych deklaracji o niepodwyższaniu podatków już samo w sobie było błędem, a robienie tego w środku pandemii to skandal. To samo można powiedzieć o trybie przeprowadzania konsultacji społecznych na wcześniejszym etapie projektu. Warto tylko przypomnieć, że ministerstwo finansów dało tylko 6 dni na przesyłanie uwag. Na argumenty, że to za krótki czas i że jest to niezgodne z przepisami, urzędnicy odpowiadali, że z projektem można było przecież zapoznać się wcześniej, bo jego założenia były opublikowane w harmonogramie prac KPRM. Brzmi to jak kiepski żart, biorąc pod uwagę, że tzw. założenia to bardzo ogólny opis. Ten sposób prowadzenia „konsultacji publicznych” nie jest jakimś wypadkiem przy pracy, ale staje się normą.

Zdumiewające w całej dyskusji jest to, że była często prowadzona na podstawie opinii i przekonań a nie w oparciu o fakty. Pomysłodawcy projektu początkowo uzasadniali wprowadzenie zmian koniecznością ukrócenia optymalizacji podatkowej z wykorzystaniem podmiotów zagranicznych. Po tym jak okazało się, że przypadki, gdy spółka ma zagranicznych wspólników są nieliczne (kilkaset spółek), ciężar argumentacji przeniósł się w kierunku przekonywania, że spółki komandytowe wykorzystywane są do optymalizacji podatkowej. Przebiega ona np. w taki sposób, że rolę jednego ze wspólników przyjmuje spółka z o.o. (której wspólnik często jest jednocześnie wspólnikiem spółki komandytowej), dzięki czemu unika się odpowiedzialności za zobowiązania a podwójnie opodatkowana jest tylko część dochodów przypadających na spółkę z o.o.  Niestety nie podano przy tej okazji, ile spółek funkcjonuje w ten „niewłaściwy”,  zdaniem urzędników sposób.

Przeciwnicy pomysłu odpierali te zarzuty twierdząc, że spółki te wcale nie służą do optymalizacji. Były też odniesienia patriotyczne. Przekonywano, że spółki komandytowe zakładają w większości polscy, mali przedsiębiorcy prowadzący jednoosobową działalność. Alarmowano również, że wprowadzenie CIT oznaczać będzie katastrofę dla tysięcy polskich firm rodzinnych.

Jakie są fakty? Najważniejszym faktem jest to, że założenie i prowadzenie spółki komandytowej, w której wspólnikami są czy to wyłącznie osoby fizyczne, czy osoby fizyczne i prawne, jest zgodne z prawem i było przez wiele lat akceptowane. Faktem jest również, że spółki komandytowe w niektórych konstrukcjach pozwalają uniknąć podwójnego opodatkowania i jednocześnie ograniczyć odpowiedzialność finansową wspólników. To, dlatego polecaną do tej pory przez rozmaitych doradców formą działalności (pomimo konieczności prowadzenia skomplikowanej księgowości) była spółka z o.o. komandytowa. „Spółka komandytowa. Optymalizacja podatkowa i bezpieczeństwo” – zachęca pierwsza z brzegu witryna doradców podatkowych z Warszawy. Niektórzy eksperci twierdzą wręcz, że większość spółek zakładana jest w celu optymalizacji. Ale również nie podają, ile to jest „większość”. Kolejne pytanie, czy opodatkowanie CIT-em pogrąży polskie firmy rodzinne? Zapewne u części spowoduje poważne problemy, nie wiadomo jednak jakiej grupy firm dotyczy – nikt nie podaje danych, które pokazywałyby liczbę firm rodzinnych działających w formie spółki komandytowej.

Postanowiliśmy dowiedzieć się więcej w ministerstwie finansów na temat struktury spółek komandytowych w Polsce (ok. 40 tysięcy). Z informacji wynika m.in, że:

  • w 84% spółek komandytowych wśród udziałowców są inne spółki
  • 74% spółek komandytowych ma strukturę mieszaną tzn. tworzone są przez osoby fizyczne i spółki
  • 3 tysiące spółek zostało utworzonych wyłącznie przez osoby fizyczne
  • 4 tysiące spółek zostało utworzonych wyłącznie przez osoby prawne
  • ponad 16 tysięcy spółek komandytowych to podmioty, w których udziały osób fizycznych wynoszą, co najmniej 90%.

Najuczciwiej ze strony rządu byłoby mówić, że chce, po prostu uzyskać dodatkowe środki budżetowe, zamiast pisać dziesiątki stron uzasadnień o „złych” zagranicznych firmach, wykorzystywaniu niedozwolonych struktur, nierówności w traktowaniu poszczególnych rodzajów spółek. A przeciwnicy? Wystarczyłoby żeby powiedzieliby – jak Krajowa Izba Gospodarcza – że dotychczasowe funkcjonowanie spółek komandytowych, teraz krytykowane przez urzędników, jest zgodne z prawem, było do tej pory akceptowane i nic nie zapowiadało, że może się to tak szybko zmienić. Nagła zmiana przepisów to potężny cios w stabilność warunków prowadzenia biznesu. W kraju, który dba o przedsiębiorczość, takie argumenty powinny być wystarczające. U nas wciąż nie są.

Grzegorz Stańczak

 

Zapoznaj się z innymi artykułami na blogu KIG

Krajowa Izba Gospodarcza otrzymała dofinansowanie w ramach projektu POIR.03.04.00-14-0001/20 „Dotacja na kapitał obrotowy dla Krajowej Izby Gospodarczej”, w ramach działania 3.4 Dotacje na kapitał obrotowy Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój 2014-2020”, współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego.