Inflacja bazowa w listopadzie 2021
16.12.2021Inflacja bazowa w listopadzie 2021
Narodowy Bank Polski zaprezentował kalkulacje czterech mierników inflacji bazowej w listopadzie. Pozwalają one wyrobić sobie zdanie „co by się z inflacją działo, gdyby nie wpływ …”. Tu wstawia się zazwyczaj ceny żywności i energii, ceny administrowane, ceny które w ostatnim czasie ulegały skrajnym zmianom. Najwięcej uwagi analityków przyciąga wskaźnik wykluczający wpływ cen żywności i energii. Dla listopada, jego roczny indeks oszacowany został na 4,7%, wobec 4,5% w październiku. Skoro ceny ogółem były w listopadzie wyższe niż przed rokiem o 7,8%, a w październiku o 6,8%, to otrzymujemy informację, że inflacja jest wyraźnie dynamizowana cenami żywności i paliw. W dodatku w ostatnich kilku miesiącach bardzo mocno. Do niedawna głównie działały tu ceny paliw i energii elektrycznej, ale w ostatnim czasie daje się też mocno odczuć wzrost cen żywności. Co ciekawe, właśnie ten wskaźnik inflacji bazowej jest uważany za najlepiej odwzorowujący co się dzieje z cenami, na które ma wpływ polityka monetarna (tam gdzie powinny działać zależności popyt/podaż/cena) – więc RPP może, a nawet powinna interweniować by ją zbić (zwłaszcza, że od dłuższego już czasu pozostaje on powyżej górnych dopuszczalnych widełek dla celu inflacyjnego NBP).
Wzrost inflacji w ostatnich kwartałach był głównie pochodną wzrostu różnorakich kosztów wytwarzania. Z perspektywy światowej podkreślano głównie sytuację na rynku ropy i gazu. U nas koszty wytwarzania są od dłuższego czasu dodatkowo podbijane decyzjami administracji. Wystarczy wskazać tu ceny: użytkowania wody, gospodarki odpadami, pracy (płaca minimalna), koszty dopasowania się do pandemii, nowe daniny (tak nasze wewnętrzne jak i narzucone z zewnątrz), wyższe daniny już istniejące, wzrost powinności i wymogów formalnoprawnych przy prowadzeniu działalności gospodarczej. Do niedawna, mniej za wzrost cen odpowiedzialny był umiarkowanie rosnący popyt. Sytuacja w tym zakresie zaczęła się zmieniać od maja, kiedy to wkład popytu w inflację zaczął być wyraźniej odczuwalny.
Drugim, z przyciągających szczególne zainteresowanie analityków, jest wskaźnik wykluczający ceny administrowane. Dla listopada jego roczny indeks oszacowany został na 7,5%, a dla października na 6,5%. Skoro ceny ogółem były w listopadzie wyższe niż przed rokiem o 7,8%, a w październiku o 6,8%, to otrzymujemy informację, iż w ostatnim czasie ceny administrowane owszem podnoszą inflację ale nie intensywniej niż inne czynniki.
Pozostałe dwa mierniki inflacji bazowej – oczyszczające inflację z wpływu anormalnego czy gwałtownego przebiegu zmian części cen, utrzymują poziom wyraźnie poniżej ogólnego wskaźnika wzrostu cen. Oznacza to, że czynniki te mają istotny wpływ na inflację – podbijając ją. Odpowiednio wskaźnik po wyłączeniu cen najbardziej zmiennych dla listopada w ujęciu rocznym obliczono na 5,9%, a dla października na 5,0%, a wskaźnik w tzw. formule 15% średniej obciętej dla listopada określono na 5,5% tj. wobec 5,1% obliczonych dla października.
Wszystkie z kalkulowanych i prezentowanych przez NBP mierników inflacji bazowej rosną. Większość rośnie bardzo szybko. Świadczy to o pogłębianiu się problemów z inflacją i przeczy tezie, że wywołana jest ona nielicznymi, a silnymi, czynnikami.