Powrót    |    2024-10-14

W dzisiejszym wydaniu opowiemy o nieoczekiwanych zakrętach prawa, które dotknęły zarówno miłośników mocnych trunków, zmuszonych pożegnać się z alko-tubkami, jak i pasjonatów grzybobrania, dla których leśne wyprawy za granicą mogą okazać się bardziej skomplikowane niż zwykłe hobby

Piątek, 4 października
Krótki żywot alkotubek

Alkotubki – tak szybko jak pojawiły się na sklepowych półkach, tak szybko z nich znikną. Ministerstwo rolnictwa, w reakcji na potężną medialną i polityczną burzę, przygotowało rozporządzenie, zgodnie z którym alkohol w opakowaniach do 200 ml będzie mógł być jedynie w butelkach lub puszkach. To cios nie tylko dla producentów tubek. Niektórzy łudzili się jeszcze, że może kiedyś pojawi się na polskim rynku wódka w proszku.

Weekend, 5-6 października
Nie zjadłeś, musisz płacić

W ostatnim czasie w mediach powrócił temat marnowania żywności. Resort rolnictwa przygotował projekt przepisów, które zwiększą opłaty za marnowaną żywność oraz zachęcą do przekazywania żywności organizacjom pozarządowym. Brytyjscy restauratorzy wdrażają własne pomysły na walkę z marnotrawstwem. Jak informuje Businessinsider (na podstawie doniesień BBC), jedna z restauracji typu „jesz, ile chcesz” w Kornwalii pobiera opłaty od klientów, którzy nie zjedzą wszystkiego, co nałożyli na swój talerz. Szkoda, że nie wpadła jeszcze na pomysł zatrudniania osób, które zachęcają „niejadków” słowami  „jeszcze tylko jedna łyżka za babcię”. Zastanawiamy się również, jaka byłaby reakcja turystów, gdyby podobne opłaty za marnowanie żywności wprowadzić w przypadku ofert all inclusive.

Poniedziałek, 7 października

Niechciana popularność polskiej floty

Niedawno informowaliśmy o niepokojącym zjawisku wykorzystywania przez zagraniczne mafie zarejestrowanych w Polsce jachtów do przewozu narkotyków. Łudziliśmy się, że sprawa ogranicza się tylko do małych jednostek. Jest jeszcze gorzej. Na pokładzie masowca Polskiej Żeglugi Morskiej „Jawor” w jednym z brazylijskich portów tamtejsza policja znalazła pół tony kokainy. Paczki zostały prawdopodobnie podrzucone na pokład (zerwano plomby do pomieszczeń okrętowych). Życzymy oczywiście kapitanowi i załodze szybkiego wyjaśnienia sprawy ale coraz bardziej martwimy się, że polska flota handlowa, zamiast z innych osiągnięć, będzie znana np. z tego, że na pokładzie jednego z jej statków przejęto największy transport kokainy w historii brazylijskiego stanu Maranhão.

Wtorek, 8 października

Dla promocji nie cofną się przed niczym

Media informują o zuchwałym procederze, którego dopuścili się właściciele kilku pensjonatów na Podhalu.  Wykorzystali – oczywiście bez wiedzy i zgody – numery telefonów swoich klientów, aby skorzystać z promocji w supermarkecie (w zasadzie, aby skorzystać z promocji potrzebna jest specjalna karta, ale wystarczy, że przy kasie poda się powiązany z nią numer telefonu). Oszuści kupują w ten sposób ponoć całe wózki towarów w promocji. Jeden z nich kupił np. na numery klientów 100 kostek masła (w ramach promocji na jedną kartę mógłby kupić tylko 4). Nie zachęcamy oczywiście do złego, ale gdyby któryś z pokrzywdzonych klientów, skrzyknął przez media społecznościowe kilka tysięcy osób na darmową imprezę organizowaną podając adres nieuczciwego gospodarza, może byłaby to odpowiednia nauczka.

Środa, 9 października

Jak na grzyby, to nie do Niemiec

Rodakom narzekającym, ze wciąż odbiegamy poziomem życia np. od takich Niemiec warto przy okazji jesieni przypomnieć, że u naszych sąsiadów obowiązują znacznie surowsze przepisy dotyczące zbierania grzybów. Jednorazowo można zebrać tam niewielką ilości grzybów pamiętając jednocześnie, że np. borowiki są pod ochroną. Na dodatkowe problemy mogą natknąć się obcokrajowcy, którzy próbują wywieźć „niemieckie” grzyby do innego kraju. Kary mogą być liczone w dziesiątkach tysięcy euro. Portal Farmer.pl opisuje historię obywateli Szwajcarii, Włoch i Austrii, którzy wybrali się grzybobranie do Niemiec. Zebrali kilkadziesiąt kilogramów grzybów – niestety celnicy zarekwirowali ich zbiory a dodatkowo nałożyli karę w wysokości ponad 7 tysięcy euro. To już lepiej było zostać w tych Włoszech, czy Szwajcarii i kupić sobie kilogram wybornych trufli.

Czwartek, 10 października

TSUE orzeka w sprawie kotletów

PAP informuje kłopotach na rynku roślinnych zamienników mięsa, notujących ostatnio spadki sprzedaży. Przy okazji też wspomniano, że na początku października Trybunał Sprawiedliwości UE wydał orzeczenie, zgodnie z którym roślinnym zamiennikom można nadawać nazwy kojarzone z mięsem (np. „kotlety sojowe”). Europejscy producenci mięsa, którzy domagali się wprowadzenia zakazu stosowania „mięsnych” nazw do produktów roślinnych, są zapewne mocno rozczarowani – w przeciwieństwie do producentów roślinnych „zamienników” mięsa. Zastawiamy się jednak, czy wprowadzenie zakazu paradoksalnie nie okazałoby się dla tych drugich bardziej korzystne. W końcu nie od dziś wiadomo, że zakazany owoc smakuje lepiej.

Plus tygodnia

Zachodnie media przypominają, że już niebawem ma wejść w życie rozporządzenie UE, które zabroni sprzedaży produktów, co do których nie można wykazać, że nie są powiązane z degradacją lasów. Dotyczy to m.in. kawy. Dobra wiadomość jest taka, że nawet jak „prawdziwej” kawy zabraknie, będziemy mieli co pić. Start-upy pracują już nad zamiennikami na bazie sfermentowanego chleba.

Minus tygodnia

Amerykańscy giganci technologiczni wprost przyznają, że nadmierne regulacje i biurokracja zniechęcają ich do wprowadzania swoich najnowocześniejszych, w tym opartych na sztucznej inteligencji, rozwiązań na europejski rynek – pisze Businessinsider. No cóż, żartobliwe hasło „sztuczna ćwierćinteligencja” może wcale nie być żartem, a stanie się niebawem europejską rzeczywistością.