Gospodarcze konsekwencje inwazji Rosji na Ukrainę

28.03.2022

Trudno w dłuższej perspektywie przewidzieć gospodarcze konsekwencje inwazji Rosji na Ukrainę. Sytuacja jest bardzo niestabilna

gospodarcze konsekwencje

Gospodarcze konsekwencje inwazji Rosji na Ukrainę.

Z gospodarczego punktu widzenia – konflikt stanowi nowy impuls inflacyjny. Wynika to ze wzrostu cen niemal wszystkich istotnych surowców, dziś przede wszystkim surowców energetycznych, ale już niedługo bardzo mocno ze względu na ceny żywności.

Załamanie się handlu ze wschodnimi sąsiadami także przełoży się na polski eksport do innych gospodarek. Duża część importu z regionu objętego wojną to dobra pośrednie wykorzystywane w produkcji eksportowej. Część naszych odbiorców zmniejszy zamówienia – sama przechodząc kłopoty.

Przypomnijmy, że z badań przeprowadzonych przez Polski Instytut Ekonomiczny (PIE) oraz Bank Gospodarstwa Krajowego – już na początku lutego 2022 – wynikało, że dla 34 proc. ankietowanych przedsiębiorców, zagrożenie prowadzonej przez nich działalności gospodarczej określali jako duże lub bardzo duże. Teraz ten plan się ziścił.

Jak – w liczbach – wyglądała dotychczasowa współpraca zagraniczna ze wschodem?

W roku 2021 z 285,8 mld EUR polskiego eksportu, na Rosję przypadło 8,0 mld tj. 2,8%, a na Ukrainę 6,3 mld EUR tj. 2,2%. W przypadku Rosji to głównie maszyny i urządzenia w tym  AGD i RTV, środki transportu, metale nieszlachetne i wyroby z nich, chemikalia, tworzywa sztuczne, żywność, meble, artykuły budowlane i potrzebne do wystroju wnętrz. W przypadku Ukrainy eksportujemy głównie maszyny i urządzenia w tym AGD i RTV, środki transportu i części do nich, chemikalia, tworzywa sztuczne, materiały i artykuły włókiennicze oraz skóry i wyroby skórzane, metale nieszlachetne i wyroby z nich, materiały budowlane i potrzebne do wystroju wnętrz.

Z kolei,  z 286,4 mld EUR polskiego importu, na Rosję przypadło 17,0 mld tj. 5,9%, a na Ukrainę 4,3 mld EUR tj. 1,5%. W przypadku Rosji są to głównie surowce energetyczne i paliwa, metale, tworzywa sztuczne i w zdecydowanie mniejszej skali drewno, żywność, maszyny i urządzenia, środki transportu.

Czytaj także:
Możliwe skutki embarga na surowce energetyczne z Rosji

W przypadku Ukrainy mowa głównie o metalach nieszlachetnych i wyrobach z nich, paliwach i olejach, żywności, drewnie i wyrobach z drewna, meblach, maszynach i urządzeniach.

Co dla polskich przedsiębiorców oznacza ta wojna?

W różnej sytuacji są podmioty prowadzące handel z Rosją i Białorusią, w innej zaś podmioty prowadzące handel z Ukrainą. W przypadku pierwszych tj. Rosji i Białorusi, wymiana handlowa jest w znacznym stopniu wstrzymana. Do tego dojdą skutki załamania waluty rosyjskiej i białoruskiej skutkujące drastycznymi problemami tamtejszych importerów (fale bankructw związanych z osłabieniem walut widzieliśmy już w przeszłości kilkukrotnie i to przy mniejszych korektach waluty niż oczekiwana teraz). To oczywiście wszystko dotyczy potencjalnej przyszłej współpracy. A teraz, zaraz, będziemy jeszcze musieli zmierzyć się z problemem rozliczeń za zrealizowane już kontrakty i te które są w trakcie realizacji. One będą nierealizowalne i nierozliczone w związku z decyzjami administracyjnymi. W definicjach ubezpieczeniowców będzie to „materializacja ryzyka politycznego w dużej skali”. Część podmiotów gospodarczych zabezpieczała transakcje od takich ryzyk, ale liczne podmioty tego nie robiły. Owe decyzje administracyjne wpędzą je w bardzo duże kłopoty. Czy będą tu jakieś rekompensaty wypłacane poza i niezależnie od systemu ubezpieczeniowego?

Inaczej, ale niemniej skomplikowanie może układać się współpraca z Ukrainą. Nie wiemy jak zakończy się wojna, kiedy i ile jeszcze strat za sobą pociągnie. W sytuacji powszechnie pożądanej, Ukraina obroni się i zmusi Rosję do zaprzestania agresji. Formalnie będzie można tu przystąpić do mozolnej odbudowy współpracy gospodarczej, tylko że fala zniszczeń bardzo mocno wpłynie na zdolności finansowe tamtejszych firm i gospodarstw domowych zapewne je zmniejszając. Wyraźnie mniejsze niż przed wojną mogą być tamtejsze moce produkcyjne i zdolność do realizacji dostaw na naszym kierunku. Dodatkowym obciążeniem będą we współpracy gospodarczej straty materialne w infrastrukturze.

Gdzie warto przekierować swoją sprzedaż i zakupy?

Wiele z towarów eksportowanych na wymienione rynki co do zasady przygotowana jest do sprzedaży w niemal dowolnym kraju przez producentów mających zdywersyfikowaną sieć odbiorców. Możliwe więc będzie kompensowanie sprzedaży drobnymi choć licznymi przesunięciami na wiele innych rynków. Niestety część towarów to te przygotowane dokładnie pod potrzeby zamawiającego, lub wytwarzane głównie z myślą o rynku rosyjskim czy ukraińskim przez dostawcę mającego pojedynczych dużych odbiorców.

Z punktu widzenia polskich eksporterów słabo spenetrowanymi grupami odbiorców są ci z krajów wysokorozwiniętych spoza UE, ale również ci z krajów rozwijających się. Niestety to bardzo zróżnicowane grupy odbiorców, więc jednym pomysłem-wytrychem nie da się ich wszystkich pozyskać. W kontekście zastąpienia Rosji na mapach eksporterów warto by mocniej zbadać możliwości ekspansji na rynki Azji Środkowej samodzielnie bądź we współpracy z partnerami z Turcji. Warto by tez szerzej skorzystać z bramy do ekspansji na kraje afrykańskie, ale i azjatyckie, jakimi są kraje zatoki perskiej z ich rozbudowanymi kontaktami handlowymi.

Myśląc o zastępstwie dla surowców z Rosji w krótkim terminie, warto chwytać się każdego pomysłu. Jednak w perspektywie średnio  i długoterminowej warto przyjrzeć się wszelkim sposobom zastąpienia importu pracą własną w kraju. Tak w zakresie energii z biomasy jak i wodoru z OZE oraz masowego korzystania z wyprodukowanej na miejscu energii atomowej tak z dużych jak i niewielkich instalacji. Lepiej za energię i surowce energetyczne zapłacić komuś w kraju niż jak przez ostanie kilkadziesiąt lat wciąż i wciąż płacić podmiotom zagranicznym budując ich zyski i ich wielkość.

Trzeba poszukiwać okazji i być na nie gotowym. Ale to oczywiście nie wystarczy. Wypada do tego włożyć pracę w rozpoznawanie potrzeb i trafianie w gusta potencjalnych odbiorców. Czasem wystarczy zadbać o drobiazgi by z sukcesem podbić serca dodatkowych odbiorców. I odwrotnie czasem owych drobiazgów brakuje by dopiąć duże i kosztowne starania. Wypada też korzystać z wszelkich form wsparcia ekspansji eksportowej, które oferowane są przez administrację, ale i niektóre duże podmioty gospodarcze chcące budować na ekspansji eksportowej naszych podmiotów swoje obroty.

Czytaj także: Rynek ukraiński na pewno się skurczy

Europejska solidarność

Już kilkukrotnie doświadczaliśmy zaburzeń w handlu z Rosją. Każdorazowo oznaczało to straty dla producentów i sprzedawców. Teraz sytuacja jest diametralnie inna, bo oprócz ograniczeń w eksporcie nastąpi jeszcze ograniczenie dostaw ropy i gazu.

Czytaj także: Odcięcie Rosji od systemu płatniczego Visa i MasterCard pogrążyłoby Rosję w całkowitym chaosie

Takie ryzyko do tej pory nie było realne, teraz może istotnie wpłynąć na całą polską gospodarkę, a to w jakim świecie będziemy żyli za kilka lat, zależy w dużej mierze od europejskiej solidarności.

 

Krajowa Izba Gospodarcza od wielu lat podejmuje działania na rzecz rozwoju wzajemnej współpracy gospodarczej. Z wielką satysfakcją obserwowaliśmy w ostatnich latach dynamiczny rozwój relacji polsko-ukraińskich. W obliczu aktualnych wydarzeń zachęcamy do kontaktu z naszymi ekspertami, by w tym trudnym czasie korzystać z rzetelnych i sprawdzonych źródeł informacji. Polecamy także nasze kanały w mediach społecznościowych.

Krajowa Izba Gospodarcza otrzymała dofinansowanie w ramach projektu POIR.03.04.00-14-0001/20 „Dotacja na kapitał obrotowy dla Krajowej Izby Gospodarczej”, w ramach działania 3.4 Dotacje na kapitał obrotowy Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój 2014-2020”, współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego.