Dzień po dniu – gospodarczy tygodnik z przymrużeniem oka

„Dzień po dniu” to cykl, w którym pokazujemy Wam najważniejsze wydarzenia mijającego tygodnia. Będzie trochę o zmianach podatkowych czy podatku cukrowym. I przyznajemy, to nie jest obiektywne zestawienie.

1 stycznia

Lubimy sobie postrzelać

„Uwielbiam zapach napalmu o poranku” – mówił William 'Bill’ Kilgore, jeden z bohaterów słynnego „Czasu Apokalipsy”. Podpułkownik dobrze czułby się również w sylwestrowy wieczór (i kilka kolejnych dni) w Polsce, gdzie po corocznym pokazie sztucznych ogni, w powietrzu przez dłuższy czas unosi się swąd spalonych fajerwerków. Pandemia nie pandemia – wielu Polaków (pomijając właścicieli zwierząt) uwielbia sylwestrową kanonadę. Widać to również na unijnych statystykach. Zgodnie z nimi w 2019 do Polski trafiło w ramach importu spoza UE 11 tysięcy ton fajerwerków. Liderem są Niemcy, które sprowadziły aż 38 tysięcy ton.

Weekend 2-3 stycznia

Nie jest dobrze

Ministerstwo finansów opublikowało na swoich stronach informację na temat zmian podatkowych w 2021 roku. Jak wiemy, oprócz kilku korzystnych, w tym roku weszło w życie kilka nowych rozwiązań, które – mówiąc oględnie – nie są przyjazne biznesowi. Dział komunikacji ministerstwa robi wszystko aby nie nazywać rzeczy po imieniu. Pisząc o opodatkowaniu CIT spółek komandytowych używa wyrażenia „przepisy uszczelniające”. A informując o wprowadzeniu podatku handlowego przekonuje, że ten podatek wcale nie jest nowy, bo został wprowadzony już kilka lat temu ale odwlekano tylko jego wejście w życie. Swoją drogą – racja. Tyle, że ta ekwilibrystyka słowna, której celem jest unikanie za wszelką cenę wyrażeń „nowe podatki” przypomina trochę dylematy pewnego kierownika domu kultury z czasów PRL-u. Miał on zorganizować koncert punkowego zespołu. Niestety, zgodnie z ówczesną punkową stylistyką, zespół miał wulgarną nazwę „Prze…..e”. Sprytny kierownik wybrnął jednak z tej niezręcznej sytuacji i na afiszu napisał, że grać będzie zespół „Nie jest dobrze”.

Poniedziałek 4 stycznia

Nie tylko cukier szkodzi zdrowiu

„Nie widzę w tym nic złego. Cukier jest niezdrowy, dlatego powinien być objęty większym podatkiem” – powiedział premier Mateusz Morawiecki pytany o wprowadzony od stycznia podatek od niektórych produktów zawierających cukier. Jak wiemy, spowodował on m.in. gwałtowny wzrost cen napojów słodzonych. Niektórzy producenci już kombinują ze zmniejszaniem objętości butelek po to, aby konsumentów nie raziły tak mocno wyższe ceny na sklepowych półkach. Komentatorzy podkreślają, że polski podatek cukrowy jest wyjątkowo wysoki (trzeci najwyższy w Europie, po Wielkiej Brytanii i Irlandii) i że wcale nie przyczynił się w innych krajach do zmniejszenia problemu np. otyłości.  Idąc tym tropem należy się spodziewać opodatkowania chipsów, mielonki, pieczywa, kawy, margaryny oraz wielu innych produktów, które w popularnych poradnikach zdrowia opisywane są jako mające niekorzystny wpływ na organizm. Takie pomysły zresztą pojawiły się kilka lat temu. Premierowi można tylko przypomnieć, że zdaniem niektórych, najbardziej niekorzystny dla zdrowia jest stres. A mogą go wywołać m.in. rosnące podatki i ceny w sklepach. Tylko jak go opodatkować?

Wtorek 5 stycznia

W Dzienniku Urzędowym UE co masz zrobić dzisiaj, zrób wczoraj

„Prokrastynacja jest wynikiem rywalizacji między układem limbicznym a korą przedczołową” – tak w naukowy sposób opisuje się znaną wielu osobom cechę polegającą na odkładaniu zrobienia czegoś na później, często na ostatnią chwilę. Niektórzy próbują z niej żartować mówiąc – co masz zrobić dzisiaj zrób pojutrze – będziesz miał dwa dni wolnego. Ale nie zawsze jest do śmiechu. Cecha szczególnie dokuczliwa jest w przypadku składania ofert w przetargach publicznych. Wielu wykonawców robi to nawet na kilka minut przed wyznaczonym terminem co jest przyczyną ogromnych stresów. Tym razem to nie spóźnialscy oferenci ale zamawiający wpadli w sidła prokrastynacji. Wszystko przez wprowadzone od nowego roku zmiany w Prawie zamówień publicznych. Jak informuje „Dziennik Gazeta Prawna” prawie 300 dużych postępowań może być prowadzonych niezgodnie z prawem. Dlaczego? Zamawiający – wśród których było zapewne wiele urzędów – którzy chcieli zdążyć przed wejściem w życie nowych przepisów i realizować zamówienia według dotychczasowych zasad, w niektórych przypadkach ogłosili postępowania 31 grudnia. Zatarli ręce i poszli na Sylwestra. Problem w tym – jak informuje dziennik – że w przypadku zamówień powyżej tzw. progów UE – decyduje nie data przesłania ogłoszenia do Dziennika Urzędowego UE, tylko termin jego publikacji. A ta może mieć miejsce kilka dni później. Tak właśnie było tym razem. Efekt jest taki, że zamówienia zgłoszone pod koniec nowego roku zostały opublikowane w styczniu i teoretycznie powinny być realizowane według nowych przepisów. To dobra lekcja dla tych, którym wydaje się, że potrafią przechytrzyć system.

Środa 6 stycznia

Lepiej mniej niż więcej

Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości pochwaliła się ubiegłoroczną aktywnością swojej infolinii. W 2020 roku za jej pośrednictwem (telefon, e-mail, chat) przeprowadzono ponad 100 tysięcy konsultacji. Czego najczęściej dotyczyły konsultacje? Nie do końca wiadomo. Z informacji PARP wynika, że z infolinią kontaktowali się m.in przedsiębiorcy, którzy poszukują możliwości sfinansowania swoich pomysłów. To jasna strona medalu. Wiadomo jednak, że duża cześć telefonów do PARP to prośby o wyjaśnienia skomplikowanych mechanizmów np. rozliczania grantów w ramach programów UE. Doceniamy wysiłek i zaangażowanie konsultantów obsługujących infolinie państwowych instytucji jak PARP, ZUS, czy Krajowa Administracja Skarbowa. Mają oni naprawdę niewdzięczną pracę. Ale bardziej ostrożnie podchodzilibyśmy do chwalenia się ogromną liczbą udzielanych konsultacji. Owszem, za pośrednictwem infolinii udziela się wielu cennych informacji, ale jej intensywna praca a często przeciążenie wynika również – a może przede wszystkim – z niejasnych przepisów, które trzeba wyjaśniać setkom tysięcy przedsiębiorców.

Czwartek 7 stycznia

Komputer do wszystkiego

Co prawda to informacja w mediach branżowych pojawiła się już pod koniec roku, ale w mediach ekonomicznych przewijała się jeszcze na początku stycznia więc ją odnotowujemy, ponieważ pokazuje ważny, nowy trend w projektowaniu komputerów. Znany fastfood wraz z producentem obudów do pecetów stworzył komputer w kształcie kubełka na kurczaki. Kubełko-komputer wyposażony jest w funkcję podgrzewania. Pozwala to cieszyć się ciepłym posiłkiem bez konieczności wychodzenia do kuchni. Pomysł ma niewiele ma wspólnego z promowaniem zdrowego i aktywnego trybu życia, ale wielu graczy i miłośników amerykańskich kurczaków będzie zachwyconych.

Plus tygodnia

Ministerstwo Przedsiębiorczości Rozwoju i Technologii ogłosiło rozpoczęcie prac nad nową Polityką Przemysłową Polski. Jej celem jest m.in. „rozwój rodzimego przemysłu i zwiększenie jego innowacyjności, a także zwiększenie odporności gospodarki na wstrząsy, takie jak światowa pandemia”. Pomysł jest dobry a dotychczasowe informacje wskazują, że nowa polityka będzie uwzględniać wiele postulatów KIG, zgłoszonych jeszcze na początku pandemii a dotyczących m.in. uniezależniania się od dostawców z Azji czy mocniejszego włączenia polskich firm w globalne łańcuchy dostaw.

Minus tygodnia

Pojawiły się ponoć ogłoszenia (informuje o tym poznańska „Gazeta Wyborcza”), w których oferowane są negatywne wyniki testu na obecność koronawirusa. W dodatku są tańsze niż „prawdziwe” testy. To usługa z tego samego gatunku co pojawiające się wcześniej ogłoszenia osób zakażonych, które za opłatą gotowe były zgłosić dowolną osobę do sanepidu jaką tą, z którą miały kontakt. Czyli załatwiały kwarantannę i zwolnienie z pracy. Mamy opinię przedsiębiorczego narodu, ale są pewne granice.

Przeczytaj poprzednie zestawienie „Dzień po dniu”

Foto: AbsolutVision on Unsplash